piątek, 18 czerwca 2010

Ostatnie tygodnie







Nie wiem od czego zacząć. Długo mnie tu nie było, ale ostatnie tygodnie były pełne wydarzeń i nie miałam kiedy napisać. Jest czwartek wieczorem, piątek, sobota, niedziela to 3 dni, które zostały mi w Lake Stevens. Czas uciekł niesamowicie. Jutro spotykam się po raz ostatni z Lizz oraz Julie, a Julie potem spędza noc u mnie w domu, a w sobotę muszę się z nią pożegnać… Dziwne uczucie gdy musisz się pożegnać z kimś, kto stał Ci się bliski i nie wiesz kiedy go zobaczysz, ale mam nadzieje, że nastąpi to w najbliższej przyszłości. Jednak prawda jest taka, że strasznie nie mogę się doczekać soboty wieczorem bo wtedy zobaczę moją rodzinkę! W niedzielę spędzimy czas z moją host family i ostatnie zakupy, a w poniedziałek mamy samolot… :) a to niespodzianka gdzie!

Najważniejszym wydarzeniem ostatnich tygodni był ostatni dzień w szkole i graduation. Ostatni dzień szkoły był dziwny… nie zdawałam sobie sprawy, że to już koniec i nigdy już nie będę uczniem w LSHS. Wieczorem w piątek mieliśmy Senior Dinner Dance w klubie golfowym i powiem wam, że było super! Bawiłam się świetnie z moimi przyjaciółmi, jedynym minusem była muzyka i to, że Amerykanie bardziej skaczą niż tańczą… W poniedziałek odbyło się senior breakfast, które serwowali nam nauczyciele! Muszę się pochwalić, że byłam nominowana do nagrody dla overachiever hehehe. Po śniadaniu razem z orkiestrą na czele seniors chodzli po szkole i krzyczeli ze szczęścia i tak pożegnaliśmy się ze szkołą. Ja z Julie poszłyśmy do mojego nauczyciele od fotografii i tam spędziłyśmy z godzinę, następnie chodziłyśmy po szkole, a na sam koniec spędziłyśmy 2 godziny rozmawiając z Hodgem. We wtorek rano mieliśmy próbę, a wieczorem graduation! Fajnie było to doświadczyć i mam swoją cap and gown, ale jednak sama ceremonia bardzo długa i polega tak naprawdę na przemowach i czytaniu imion(domyślcie się jak przeczytali moje imię). Dla mnie najsmutniejsze było to jak przed wejściem na sale byli nasi nauczyciele i żegnali się z nami…. prawie miałam łzy jak pożegnałam się z moim najulubieńszym nauczycielem, ale z nim będę w kontakcie. Po rozdaniu dyplomów, przewiesiliśmy tassel i rzuciliśmy czapki!CLASS OF 2010 będzie na zawsze w moim sercu. Następnie było all night grad party i nie wiedzieliśmy gdzie jedziemy. Najpierw pojechaliśmy do miejsca z grami, kręglami, a potem do jakby klubu w Seattle. Wróciliśmy do szkoły nad ranem i byłam nieżywa przez cały dzień. W niedzielę byłam na party u moich koleżanek gdzie miałam okazję zobaczyć po raz ostatni kilka osób i fajnie się bawiliśmy. To tak w wielkim skrócie co się u mnie działo!

Pytania:
odpwiedz prosze na pytanie jacy sa amerykanie-płeć przeciwna ?;) pozdrawiam Ciebie i cały stan WA :D ;) Ciężko na nie odpowiedzieć… Zależy jak trafisz!
hej :) mam zamiar mieszkać w Seattle :) interesuja mnie takie sprawy jak np. czy dużo ludzi na ulicach w ciągu dnia? albo w centrach handlowych?
Czy łatwo dostac prace? Ja mieszkam w Lake Stevens!Seattle to dość duże miasto więc ludzi jest dużo, a ja tu nie przyjechałam szukać pracy w Seattle :P
Mogłabyś napisać coś o języku? Tzn. na jakim poziomie był Twój angielski gdy wyjeżdżałaś i jak było w USA? Jak już kiedyś pisałam to mój język była na średnim poziomie, nie miałam większych problemów ze zrozumieniem, ale z mówieniem było tragicznie, a teraz jest o niebo lepiej, komunikuję się bez problemu.

Prawdopodobnie jest to moja ostatnia notka na jakiś czas bo nie sądzę, że będę miała dostęp do internetu podczas podróżowania z moją rodzinką więc jak wrócę do Polski to będzie relacja z wakacji i z moich ostatnich dni w Lake Stevens. Gdy dobiega koniec wymiany nie wiesz co masz czuć… Czujesz smutek i radość, ale taka jest kolej rzeczy. Wstawiam kilka zdjęć, ale więcej będzie później ponieważ nie większość jeszcze nie zgrałam, a i zdjęcia z graduation są w złej kolejności :D ale co tam!

Pozdrawiam









5 komentarzy:

Ola pisze...

szybko zleciał twój wyjazd ;)
miłych wakacji i czekamy na twój powrót ;D

Anonimowy pisze...

fajnie:)POzdrowienia:*

Anonimowy pisze...

dzieki za odpowiedzi :) udanych wakacji:)

mrshl pisze...

ladna rybka x)

mrshl pisze...

a Twoja host-family gości kogoś w tym roku? może chcą mnie?;P