niedziela, 28 lutego 2010

28.02.2010

Kolejny tydzień za mną, dziś ostatni dzień lutego… W tym tygodniu w szkole była Battle of the Sexes .

Spirit Days:
Monday: Boys- Pirates Girls- Ninjas
Tuesday: Boys- Future Girls- Past
Wednesday: Boys- Villians Girls- Heros
Thursady : Boys: Gi Joe Girls- Barbie
Friday: Boys- Blue Girls- Pink

Oprócz tego każdego dnia była jakieś zawody, a w piątek mieliśmy assembly gdzie odbyły się ostateczne zawody. Najzabawniejszą częścią jak dla mnie było to jak nauczyciele konkurowali dla siebie: mieli zawiązane oczy, krzesła były ustawione w kółku i grała muzyka, oczywiście nauczycielki wygrały. Wygrały dziewczyny bo chłopcy zdenerwowali dyrektora bo gdy puścili muzykę, wszyscy zbiegli się w jedno wielkie kółko i dyrektorowi dostał butem w twarz, z tego co słyszałam. W sobotę byłam z Julie na „Valentine’s Day” zabawna komedia romantyczna, a potem pojechałam do dniej domu. Zjadłyśmy obiad i między innymi grałyśmy w scrabble z jej host parents. Teraz oglądam mecz Canada- USA jak większość ludzi za pewne w tej chwili… Wczoraj gdy nasi reprezentanci wygrali złoto i brąz, byłam bardzo szczęśliwa! Jutro marzec i mam mocne postawienie sumiennie uczyć się do GED, trzymajcie za mnie kciuki, dziś powinnam uczyć się do testu z Marine Biology, ale nie mam nastroju.

Pojawiło się pytania o T.A., nie każdy może nim być, po prostu musisz dogadać się z nauczycielem, ma się swoje sposoby. Co do lunchu, to jest to na początku trochę skomplikowane po 3rd period jest 1st lunch, potem jest 2nd lunch(uważam, że on jest trochę beznadziejny bo mają jakieś 20 minut lekcji, lunch i potem wracają na drugą połowę lekcji) i na końcu jest 3rd lunch, wydaje mi się, że dzięki niemu dzień mi szybko mija.






LSHS Photography


niedziela, 21 lutego 2010

Szkoła/Weekend

DZIĘKUJĘ, zajęłam 4 miejsce, jest to wielkie zaskoczenia dla mnie. Dziękuje za wszystkie głosy, a w szczególności mojej siostrze Patrycji, która mi prowadziła kampanię reklamową w Polsce.
***
Postanowiłam opisać wam jak wygląda mój dzień w szkole tym semestrze. Rano do szkoły zawozi mnie moja host mom( jedynie w środy gdy idę godzinę później muszę wziąć school bus), w szkole jestem o 7.10, zazwyczaj idę do cafeterie gdzie spotykam się z moimi przyjaciółmi. Kilka minut przed dzwonkiem idę do P.6 gdzie mam pierwszą lekcję, jestem teacher assistant. To ma bardzo dużo plusów bo często jest to wolna lekcja gdzie praktycznie nic nie robie, a nawet rano mogę sobie kawę pić,którą ma Hodge . Codziennie sprawdzam obecność, sprawdzania quizów i zadań należy do mnie oraz inne zajęcia, ale to już zależy co potrzeba zrobić, do mnie należy podpisywanie kartek z biura obecności. Jak to Hodge mówi jestem boss, trochę jest w tym prawdy bo to ode mnie zależy czy będą spóźnienie itp. Gdy zadzwoni dzwonek udaje się na Exposition, jak na razie to właśnie tutaj mam najwięcej pracy, ale mam tą lekcję z Shanni, Holly oraz Lisą, nowa exchange student z Austrii. Nauczycielka jest przemiła i ogólnie jest przyjemna atmosfera w klasie. Następnie udaje się na lekcję matematyki, a to pozostawię bez komentarza bo dla mnie i dla Julie oraz w tym semestrze Lizz jest w naszej klasie, jest to godzina relaksu bo jak na razie nie robimy nic nowego dla mnie, tylko po te wszystkie zadania są żmudne, długie i nudne! Przed lunchem mam Marine Biology, na razie robimy oceanografię, ale za 2 tygodnie mamy test więc zaczniemy bardziej ciekawe rzeczy(będziemy robić sekcję rekina). Jak w poprzednim semestrze mam 3rd lunch albo go spędzam z Shanni i innymi znajomymi, ale zazwyczaj jestem z Chunlin, z którą coraz bardziej się zaprzyjaźniam. Po lunchu mam CWI, będzie to dość łatwa klasa z tego co słyszałam, ludzie są dziwni, ale najbardziej śmiać mi się chce z pytań jakie zadają np: „To my mamy na świecie ambasady USA , a u nas w kraju są ambasady innych krajów?”… na dodatek gdy mamy current events to jak jest coś o mało znanych państwach czuje się tak, że oni nie mają zielonego pojęcia o czym mówią… bo jak to nie dotyczy Pakistanu, Afganistanu, Iranu, Iraku to za bardzo ich to nie obchodzi. Ostatnia lekcja to fotografia, mój nauczyciel jest przezabawny, mamy historie fotografii, uczymy się robić różne zdjęcia. Lekcje kończą się o 14.10, a mój bus przyjeżdża o 14.25. Czasami zostaje dłużej w szkole albo robię coś innego. Skończyła się koszykówka, a teraz na wiosnę zacznie się baseball. Tak wygląda mój normalny dzień w szkole.
***
Sobota była świetnym dniem, nie pamiętam kiedy ostatnio tak dobrze się bawiłam. Obudziłam się rano, zjadłam śniadanie, a następnie pomagałam mojej host mom robić porządki w ogrodzie bo jak na razie mamy piękną pogodę , jest słonecznie i ciepło jak na luty, miejmy nadzieje, że to się nie zmieni w ciągu najbliższych dni. Popołudnie spędziłam z Lizz,Sarą i Julie. Najpierw spotkałyśmy się w Starbucks i dzięki temu, że najpierw zrobili mi coś innego niż chciałam, dostałyśmy to w gratis i Lizz powiedziała, że musi tu ze mną częściej przychodzić. Spędziłyśmy tam z jakieś 2 godziny. Następnie udałyśmy się do domu Lizz gdzie grałyśmy w gry planszowe, guitar hero, oglądałyśmy tv mnóstwo innych rzeczy. Wiem, że z mojego opisu to nie wynika, ale było super!

Jest niedziela,nie ma dużo pracy domowej, większość już mam zrobioną, a z exposition nie robię wszystkiego bo jak ja mam poprawiać gramatykę…? Słońce świeci, niedługo idę znowu pomagać w ogrodzie i w planie mam naukę do GED, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.

Życzę wszystkim miłego tygodnia.



Lizz i ja

Sarah i ja

Lizz i Julie

prawie jak strażak

piękna mina,hahah

Deby, ja ,Andres

poniedziałek, 15 lutego 2010

4 day weekend

Na wstępie chciałabym podziękować za wszystkie głosy, mam 14 %, a oficjalnych wyników jeszcze nie ma oraz za komentarze i jeżeli macie jakieś pytania to piszcie, postaram się odpowiedzieć jak najszybciej.

Weekend minął mi tak szybko, ale dobrze, że poniedziałek wolny. W piątek byłam na zakupach, sprzątałam. W sobotę leniuchowałam, byłam na meczu hokeja. W niedzielę byłam z Julie na „Dear John” ,piękna i smutna historia, polecam. Mieliśmy dziś uroczysty obiad z moją host family z okazji Walentynek, dostałam śliczną kartkę, słodycze i gift card do iTunes. Na dodatek w ciągu tego weekendu oglądnęłam „The Time Traveler’s Wife”, „Couples Retreat”, a teraz kończę oglądać „The Hangover”- nie pamiętam kiedy tak się ostatnio uśmiałam. A właśnie miałam napisać, że w piątek oglądałam otwarcie ZIO bo chciałam zobaczyć naszą reprezentację, a w sobotę oglądałam skoczków… może to tylko moje odczucie, ale jak się jest na drugim końcu świata to widok rodaków w telewizji powoduje niesamowite uczucie… to taka moja refleksja.

Wiem, że ta notka strasznie krótka, ale przez weekend za dużo się nie wydarzyło, głównie leniuchowanie… Serdecznie pozdrawiam.(Mam nadzieje, że jakoś załatwię usb do aparatu ze szkoły)

piątek, 12 lutego 2010

W biegu/6 months

Notka w biegu... korzystam z tego, że mam czas to coś szybko napiszę. Dziś mija 6 miesięcy od kiedy zaczęła się moja przygoda. Tak trudno mi w to uwierzyć, że za jakieś 4 miesięcy będę musiała tutaj wszystko załatwić. Początki były ciężkie, tęskniłam za domem, a teraz? Wszystko się ułożyło i korzystam z życia… Najgorsze jest to, że muszę zacząć myśleć o powrocie i o tym co mnie czeka. Wcześniej chyba nie pisałam o tym, ale mam zamiar zrobić wszystko aby nie wracać do liceum, tylko chcę iść od razu na studia, a ponieważ LSHS nie da mi diploma (na 99%,ale moja nauczycielka ma się jeszcze dowiedzieć, chociaż nie sądzę, że coś się zmieniło)mam zamiar pisać GED, z którym mogę starać się o przyjęcie na studia w Polsce. Pojawiło się pytanie czy nie myślałam o studiach tutaj… Oczywiście, że mam takie myśli, ale nie wiem co z tego będzie bo jak wszyscy wiemy studia w USA są bardzo kosztowne, ale jakaś wymianach na studiach… zobaczymy, wszystko przede mną. Teraz mam długi weekend, 4 dni! W piątek jadę na zakupy z Valerie, w sobotę hockey game i mam nadzieje, że niedzielę idę z Julie do kina na „Dear John”, a na poniedziałek nie mam żadnych planów.

W szkole jest świetnie… tutaj czuję, że codziennie się rozwijam. Większość lekcji mam z moimi znajomymi więc mam niezły ubaw. Najbardziej przyjaźnie się z Shanni, Lizz i Holly (muszę wrzucić jakieś zdjęcia niedługo). Muszę wykombinować kabel usb do aparatu ze szkoły bo ciekawe zdjęcia na nim. Oglądam właśnie „Grey’s Anatomy”… właśnie jak już pisałam wiele razy,seriale to moje uzależnienie, ostatnio zaczęłam oglądać od początku „Cold Case”. Kończę bo nie mogę się skupić…

Coś ostatnio mało komentarzy i przypominam, że głosowanie trwa do 14 lutego!

niedziela, 7 lutego 2010

Pożegnanie Deby

http://www.lexiophiles.com/ix09/vote-for-ix10-here GŁOSOWANIE

W końcu zebrałam się na napisanie notki bo znalazłam na to czas. Ten tydzień minął bardzo szybko, ale o tym już wiemy, że czas na wymianie płynie strasznie szybko. Na początku chciałabym wszystkim podziękować za głosy oddane na mnie i oby tak dalej, z góry dziękuję.

Deby wyjechała w piątek, jest już w Brazylii, szczęśliwa ze swoją rodziną, ale nadal nie dowierza, że wróciła. W środę jej host rodzina zorganizowała dla niej przyjęcie niespodziankę. Nasza grupa wymieńców postanowiła zrobić coś oryginalnego i mieliśmy koszulki I <3 YOU DEBY, dostała od nas koszulkę gdzie wszyscy się podpisaliśmy. Gdy weszła do sali, była totalnie zaskoczona i nie wiedziała co ma powiedzieć. Byliśmy tam my, parę innych znajomych, jej host rodzina i rodzice, niektórych znajomych. Bardzo miło spędziliśmy czas, a przy okazji każdy mógł sobie zrobić karykaturę. W czwartek był jej ostatni dzień w LSHS więc pochodziłam z nią po szkole, odwiedziła nauczycieli i po lekcjach przyszedł czas pożegnań, było ciężko, ale taki jest ten wyjazd, że kiedyś musisz się pożegnać… pozostaje tylko to, że kiedyś Deby odwiedzi mnie w Polsce, a ja ją w Brazylii.

W sobotę przyszła do mnie Julie na nocowanie, zgadnijcie z kim rozmawiałam. Rano jak wstałam rozmawiałam z Deby, a potem obie z nią rozmawiałyśmy. Zrobiłyśmy z Julie video dla Deby(http://www.youtube.com/watch?v=UAybs3LBM3o) , a następnie oglądałyśmy jakiś dziwny szwedzki film „ Let the right one in”. Późno poszłyśmy spać bo między innymi rozmawiałyśmy na wszystkie tematy. Jutro już poniedziałek i trzeba iść do szkoły, ale mamy piątek wolny i poniedziałek tak samo. Jak już pisałam w szkole zaczął się nowy semestr, jestem zadowolona ze swoje planu, ale jak na razie za dużo nie robiliśmy w tym tygodniu, ale to pewnie była rozgrzewka i wszystko zacznie się w poniedziałek. Fajnie jest bo jak na razie jako T.A. nie mam dużo do robienia więc mogę odpocząć przed normalnymi lekcjami. Jedynie nie mam lunchu z Julie więc trochę dziwnie, ale za to teraz coraz więcej czasu spędzam z Chunlin z Chin. Ogólnie już mogę powiedzieć, że mam uczucie, że ten semestr będzie lepszy ponieważ mam już swoich znajomych tutaj, z którymi mam większość lekcji więc jest fajnie. W tym tygodniu minie pół roku jak tu jestem… możecie w to uwierzyć? Ja nadal w to nie wierzę, że tu jestem i czas tak szybko leci. To jest przerażające bo za raz będzie czerwiec i powrót, ale nie chcę o tym myśleć. Kończę bo teraz będę oglądać z Julie „Mean Girls”.

Do napisania, mam nadzieje, że wkrótce.
Nie komentujcie mojej miny na tym zdjęciu, hehe

Na kręglach

WE <3 YOU DEBY

wtorek, 2 lutego 2010

Głosujcie!

http://www.lexiophiles.com/ix09/vote-for-ix10-here tutaj możecie głosować na mojego bloga- The Evergreen State,za wszystkie głosy będę bardzo wdzięczna.

Dziś rozpoczęłam nowy semestr z przeziębieniem. Dzień zleciał dość szybko. Nowe lekcje zapowiadają się ciekawie i myślę,że będzie dużo zabawy, tylko Exposition zapowiada się ciężko, ale nauczycielka jest przemiła. Muszę się pochwalić,że mam na koniec semestru z psychologii B-!Jedna z najlepszych ocen w klasie,tylko z dwie osoby mają A, pod koniec tygodnia napiszę relację ze szkoły i środa zapowiada się ciekawie,ale o tym później.

Dania,Polska,Norwegia


Życzę wam cudownych ferii moi Kochani,odpocznijcie od szkoły...