środa, 26 maja 2010

Dzień Mamy




Dziękuję Ci Kochana Mamo za to, że mnie bardzo kochasz. Twój uśmiech otwarłaś dla mnie, zamknęłaś w sercu każdy smutek. Dziś moje serce mówi: dziękuję Mamo za Twa miłość. Ona pozostanie jak światło na całe moje życie.

Kochana Mamo najserdeczniejsze życzenia z okazji Dnia Mamy: Kocham Cię najbardziej na świecie i jesteś najlepszą Mamą w całym wszechświecie!Dziękuję Ci jeszcze raz umożliwienie mi wyjazdu na wymianę i za to,że przez cały czas mnie wspierasz. Jeszcze tylko 23 dni i się zobaczymy! PS:Dziękuję też mojej kochanej siostrze Patrycji :) Nie ma słów które mogą opisać jak bardzo was kocham, jesteście najważniejsze w moim życiu.
***
Drodzy czytelnicy,mam nadzieje,że mi wybaczycie,że ostatnio nie piszę,ale został mi tylko miesiąc w Lake Stevens i jestem teraz zajęta,ale nadrobię wszystko w ten weekend bo w piątek jest Senior Skip Day,a w poniedziałek Memorial Day!

niedziela, 9 maja 2010

Last Weekend/Eastern Washington

Tak, tak wiem, że miałam napisać nową notkę tydzień temu, ale tak to jest jak się nie ma czasu. Tydzień temu byłam z Julie na szkolnym musicalu ”Mikdao”, był w porządku, ale spodziewałam się czegoś więcej i szczerze to spać mi się chciało pod koniec. Wróciłyśmy spacerem do domu Julie bo mieszka niedaleko szkoły i oglądnęłyśmy ”Elvis and Anabelle” i zajadałyśmy się amerykańskimi słodyczami :) Bardzo fajny film, ma ciekawy wątek. Poszłyśmy późno spać, a w niedzielę czekało na nas dużo pracy. Jak się obudziłyśmy to zjadłyśmy rodzinne śniadanie z host family Julie, a potem czekałyśmy kiedy obudzi się jej malutka host siostra i wtedy pojechałyśmy dokupić ostatnie składniki do ciasteczek, ale najpierw pojechałyśmy do Starbucksa. W sklepie chyba byłyśmy z 2 godziny i dopiero o 16 zaczęłyśmy piec ciasteczka! Upiekłyśmy: blondies, chocolate chip cookies, orange spice cookies wszystkich było ponad 100 i zrobiłyśmy dla każdego nauczyciela kartki. Na koniec zjedliśmy obiad i odwieźli mnie do domu. Było bardzo późno, ale nie mogłam zasnąć i nie spałam od 3 nad ranem! W poniedziałek dałyśmy naszym nauczycielom małe podarunki i byli bardzo zaskoczeni, wszystkim smakowały nasze ciasteczka, a Mr.Anderson do piątku się nimi zachwycał i mówi, że jak będziemy uczyć się o European Union to ja upiekę ciastka dla mojej klasy.

Ten tydzień minął bardzo szybko i nic więcej ciekawego się nie działo oprócz tego, że był End of Progress 5 więc tylko zaczął się ostatni.. za mniej niż miesiąc koniec szkoły dla mnie i w teraz dużo się będzie działo: Mr LSHS, Senior Dance Dinner, Senior Breakfast, Graduation, Grad Party i nie tylko! W sobotę byłam w Eastern Washington, był to bardzo długa wycieczka z moimi host parents, większość czasu spędziliśmy w drodze. Udaliśmy się do kowbojskiego miasteczka Winthrop, gdzie zjedliśmy lunch i moi host parents zrobili małe zakupy. W drodze powrotnej wstąpiliśmy do Leavenworth gdzie już byłam, wybraliśmy się na spacer i do Starbucksa(jak ja będę tęsknić za takim wyborem jak tutaj mają) , a na koniec moja host mom kupiła śliczny obraz. Późnym dotarliśmy do domu i moja paczka z Polski przyszła, ale nie było nas w domu więc muszę ją odebrać na poczcie w poniedziałek. Spakowałam już swoje rzeczy do pierwszej paczki, którą wyślę do domu, ale jak na razie nikt nie miał czasu mnie zabrać na pocztę. W ten weekend pogoda była w końcu taka jak powinna być w maju, miejmy nadzieje, że tak już zostanie :D
Odpowiedzi na pytania.

1. Ciekawa jestem jak porównałabyś młodzież amerykańską do polskiej..?Mam nadzieje, że wiesz o co mi chodzi :) Jeśli chodzi o szkołę, to można sobie wybrać jakiś 2 język jako dodatkowy?

Wydaje mi się, że młodzież amerykańska i polska to inne światy jak dla mnie. W mojej szkole nie ma młodzieży, która się lansuje, ale za to amerykanie kochają drama i nie mogą bez tego żyć. Amerykanie są bardzo otwarci, ale tylko na tyle, że powiedzą cześć, zadadzą Ci jakieś pytania i na tym koniec. Jeżeli chcesz się za przyjaźnić to musisz się postarać bo większość z nich nie będzie się Tobą interesować. Z mojego doświadczenia wiem, że spora część młodzieży w Polsce większość swojego czasu imprezuje, a tutaj jest to mniejsza część. Najbardziej u młodych ludzi w USA i u dorosłych denerwuje mnie to, że bardzo często spotyka się ignorantów, którzy nie mają o świecie bladego pojęcia… To tak w wielkim skrócie bo to dość ciężkie pytanie i to jest moja własna osobista opinia. W mojej szkole może wybrać hiszpański, niemiecki lub francuski.

2. Czy masz jakieś rady dotyczące tego co trzeba wziąć na pewno a czego nie brać bo się nie przyda.

Dużo zależy do jakiego stanu trafisz, u mnie na przykład nie obejdziesz się bez kurtki deszczowej. Ja ze sobą zabrałam tylko jedną walizkę i z jedną wracam bo większość rzeczy wyślę paczką bo nie mam zamiaru wszystkiego ze sobą targać. Ja ze sobą nie brałam zimowych ubrań, a moja mama mi później je dosłała. Najlepiej wziąć rzeczy, które wiesz, że będziesz potrzebowała na początku bo potem wszystko można dokupić. Koniecznie zabierz przejściówkę ze sobą!

3. Ja mam pytanie: kiedy wracasz do Polski? i tak szczerze mówiąc czy chcesz wracać? (nie chodzi mi o rodzinę, tylko tak bardziej o środowisko szkolne, gdzie fajniejsze )

Do Polski wracam 06.07, wiem, że możecie napisać, że dlaczego wracam w lipcu, a nie w czerwcu? Zdradzę wam, że 19.06 moja mama i siostra do mnie przylatują! I robimy sobie tutaj wakacje, a gdzie to już moja słodka tajemnica (proszę tych, którzy wiedzą gdzie się wybieram o nie zdradzenie szczegółów), ale nie martwcie się wszystkiego się dowiecie w swoim czasie. Uczucia są mieszane bo bardzo się cieszę na to, że zobaczę swoich przyjaciół i rodzinę, powrót do Warszawy; komunikacji miejskiej, mojego pokoju ,jedzenia i mogłabym tak w nieskończoność wyliczać. Z drugiej strony przeżyłam tu 10 miesięcy, związałam się z ludźmi, będę za nimi tęsknić i nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze ich zobaczę. Będę bardzo, a to bardzo tęsknić za LSHS, tutaj chodzę do szkoły z radością i nie da się opisać atmosfery. Pewnie będę tęsknić za Lake Stevens bo moja wymiana pozostanie w mojej pamięci do końca życia!




North Cascades! Ostatni raz na żywo śnieg widziałam ponad rok temu.







Winthrop

sobota, 1 maja 2010

Busy

Hej!
Dawno mnie tu nie było, a to wszystko z braku czasu bo w tym tygodniu byłam zabiegana! Tydzień temu w weekend miałam camping z CIEE, na początku byłam bardzo zła, że muszę tam jechać, ale nie było tak źle. Było to jakieś 40 minut drogi od Lake Stevens na terenie Navy Base. Mieszkaliśmy w małych domkach, które były przeznaczone dla 6 osób, były tam łóżka, piecyk i to wszystko. Blisko mieliśmy stoły z jedzeniem, ognisko, ubikację, ale ja i tak chodziłam to tej oddalonej z 10 minut bo z tej koło nas nie dało się korzystać… Przez cały weekend padało, było zimno i NIC nie zrobiliśmy tylko spędziliśmy czas w swoim gronie. Przez godzinę mieliśmy spotkanie, które miało nas przygotować na powrót do domu, to była tylko strata czasu. Niedługo poświęcę notkę na temat mojej fundacji CIEE. W niedzielę rano odebrała mnie moja host mom i byłam bardzo szczęśliwa bo wróciłam do domu i
miałam dużo lekcji do szkoły.

W czwartek mieliśmy passport dinner bo był international week w szkole, ale to tylko dla uczniów, którzy uczą się innych języków i excange students. Odbywało się w trzech salach: Niemcy, Francja i Hiszpania. Głównie jedliśmy, ale fajnie było spędzić czas z przyjaciółmi. Teraz mam dużo roboty w szkole i nauka do innych egzaminów. Mam nadzieje, że niedługo zrobi się cieplej bo jak na razie to jest pochmurno i zimno! Nigdy się nie przyzwyczaję do pogody w WA.

W sobotę wieczorem idę zobaczyć szkolną sztukę ”Mikado”, a następnie nocuję u Julie. W niedzielę będziemy piec ciasteczka i robić kartki dla nauczycieli bo od poniedziałku jest Staff Appreciation Week :)
Postaram się dodać kolejną notkę ze zdjęciami w niedzielę wieczorem mojego czasu. Już maj, zaraz będzie 9 miesięcy w Lake Stevens… nie wiem gdzie mi ten czas uciekł?

Czytelnicy może macie jakieś pytania dotyczące wymiany/życia w USA? Z chęcią na nie odpowiem.