niedziela, 21 lutego 2010

Szkoła/Weekend

DZIĘKUJĘ, zajęłam 4 miejsce, jest to wielkie zaskoczenia dla mnie. Dziękuje za wszystkie głosy, a w szczególności mojej siostrze Patrycji, która mi prowadziła kampanię reklamową w Polsce.
***
Postanowiłam opisać wam jak wygląda mój dzień w szkole tym semestrze. Rano do szkoły zawozi mnie moja host mom( jedynie w środy gdy idę godzinę później muszę wziąć school bus), w szkole jestem o 7.10, zazwyczaj idę do cafeterie gdzie spotykam się z moimi przyjaciółmi. Kilka minut przed dzwonkiem idę do P.6 gdzie mam pierwszą lekcję, jestem teacher assistant. To ma bardzo dużo plusów bo często jest to wolna lekcja gdzie praktycznie nic nie robie, a nawet rano mogę sobie kawę pić,którą ma Hodge . Codziennie sprawdzam obecność, sprawdzania quizów i zadań należy do mnie oraz inne zajęcia, ale to już zależy co potrzeba zrobić, do mnie należy podpisywanie kartek z biura obecności. Jak to Hodge mówi jestem boss, trochę jest w tym prawdy bo to ode mnie zależy czy będą spóźnienie itp. Gdy zadzwoni dzwonek udaje się na Exposition, jak na razie to właśnie tutaj mam najwięcej pracy, ale mam tą lekcję z Shanni, Holly oraz Lisą, nowa exchange student z Austrii. Nauczycielka jest przemiła i ogólnie jest przyjemna atmosfera w klasie. Następnie udaje się na lekcję matematyki, a to pozostawię bez komentarza bo dla mnie i dla Julie oraz w tym semestrze Lizz jest w naszej klasie, jest to godzina relaksu bo jak na razie nie robimy nic nowego dla mnie, tylko po te wszystkie zadania są żmudne, długie i nudne! Przed lunchem mam Marine Biology, na razie robimy oceanografię, ale za 2 tygodnie mamy test więc zaczniemy bardziej ciekawe rzeczy(będziemy robić sekcję rekina). Jak w poprzednim semestrze mam 3rd lunch albo go spędzam z Shanni i innymi znajomymi, ale zazwyczaj jestem z Chunlin, z którą coraz bardziej się zaprzyjaźniam. Po lunchu mam CWI, będzie to dość łatwa klasa z tego co słyszałam, ludzie są dziwni, ale najbardziej śmiać mi się chce z pytań jakie zadają np: „To my mamy na świecie ambasady USA , a u nas w kraju są ambasady innych krajów?”… na dodatek gdy mamy current events to jak jest coś o mało znanych państwach czuje się tak, że oni nie mają zielonego pojęcia o czym mówią… bo jak to nie dotyczy Pakistanu, Afganistanu, Iranu, Iraku to za bardzo ich to nie obchodzi. Ostatnia lekcja to fotografia, mój nauczyciel jest przezabawny, mamy historie fotografii, uczymy się robić różne zdjęcia. Lekcje kończą się o 14.10, a mój bus przyjeżdża o 14.25. Czasami zostaje dłużej w szkole albo robię coś innego. Skończyła się koszykówka, a teraz na wiosnę zacznie się baseball. Tak wygląda mój normalny dzień w szkole.
***
Sobota była świetnym dniem, nie pamiętam kiedy ostatnio tak dobrze się bawiłam. Obudziłam się rano, zjadłam śniadanie, a następnie pomagałam mojej host mom robić porządki w ogrodzie bo jak na razie mamy piękną pogodę , jest słonecznie i ciepło jak na luty, miejmy nadzieje, że to się nie zmieni w ciągu najbliższych dni. Popołudnie spędziłam z Lizz,Sarą i Julie. Najpierw spotkałyśmy się w Starbucks i dzięki temu, że najpierw zrobili mi coś innego niż chciałam, dostałyśmy to w gratis i Lizz powiedziała, że musi tu ze mną częściej przychodzić. Spędziłyśmy tam z jakieś 2 godziny. Następnie udałyśmy się do domu Lizz gdzie grałyśmy w gry planszowe, guitar hero, oglądałyśmy tv mnóstwo innych rzeczy. Wiem, że z mojego opisu to nie wynika, ale było super!

Jest niedziela,nie ma dużo pracy domowej, większość już mam zrobioną, a z exposition nie robię wszystkiego bo jak ja mam poprawiać gramatykę…? Słońce świeci, niedługo idę znowu pomagać w ogrodzie i w planie mam naukę do GED, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.

Życzę wszystkim miłego tygodnia.



Lizz i ja

Sarah i ja

Lizz i Julie

prawie jak strażak

piękna mina,hahah

Deby, ja ,Andres

5 komentarzy:

Karolinka S. pisze...

„To my mamy na świecie ambasady USA , a u nas w kraju są ambasady innych krajów?” rozbawilo mnie to :))ogolnie fajnego masz kolege (chodzi mi o to ostatnie zdjecie :P ) pozdrawiam ;*

Patrycja pisze...

Nie ma za co dziękować w końcu Twój sukces zostaje w rodzinie :P

Anonimowy pisze...

super:)
wiesz co ,musze Ci to powiedziec.Uwielbiam czytać,co tutaj piszesz.Za kazdym razem,gdy wchodze na Twojego bloga,i widze ze cos nowego napisalas,usmiecham sie sama do siebie.ogromna przyjemniscia jest dla mnie czytanie Twoich opowiesci ,mimo ze Cie osobiscie nie znam,to jakos bardzo Cie polubilam :)powodzenia :*

mrshl pisze...

oo teacher's assistant? fajnie brzmi:) każdy tak może czy zostałaś wyróżniona? :) sekcja rekina? super!;D o i mam pytanie jak to jest z lunchem: bo macie normalne lekcje, dzwonki itp, ale lunch jest krótszy niż lekcja czy taki sam?
a jak wygląda Twój dom??;> bo chyba nie wstawiałaś zdjęć o ile się nie myle..

Ola pisze...

sekcja rekina zapowiada się bardzo ciekawie :D
za to w naszej klasie dzieje się ostatnio bardzo ciekawie, opowiem ci na facebooku ;)