czwartek, 1 kwietnia 2010

Tulip fields


Hej :)
Jakiś tydzień minął od mojej ostatniej notki, nie miałam za bardzo czasu i leniłam się. Od piątku mam spring break czyli obijanie się. W niedzielę byłam na zakupach i oczywiście, że kupiłam dużo rzeczy, ale raz się żyję. W ciągu tygodniu zaczęłam się uczyć do GED i tak czas płynie. Dziś byłam z moją host mom i Julie w Mount Vernon, które jest położone z 45 minut drogi od Lake Stevens. Pojechałyśmy tam na farmę tulipanów. Przepiękne miejsce, mnóstwo różnorodnych tulipanów w pięknych kolorach, porobiłyśmy zdjęcia, pospacerowałyśmy i kupiłyśmy tulipany. Teraz mam w pokoju śliczne różowe kwiaty. W drodze powrotnej zatrzymałyśmy się na lody, gdzie single to chyba u nas w Polsce jak 4 gałki więc można powiedzieć, że to był nasz lunch. My z Julie kupiłyśmy sobie Marshamllows w czekoladzie. Właśnie Julie jest u mnie w domu i będzie nocować. Niedługo zjemy obiad, a potem mamy w planach oglądanie filmu ”The Vampire’s Assistant”. W tym tygodniu nie dzieje się nic ciekawego po prostu odpoczywanie od szkoły(jakby było od czego hahaha)









4 komentarze:

Karolinka S. pisze...

w koncu duzo zdjec ! :)) ajc, sama bym chciala zobaczyc tyle tulipanow :)) sliczne masz okulary. ;*

Anonimowy pisze...

Cudowne kwiaty!

Ola pisze...

no to miłego odpoczynku ;)
ja też się obijam, w końcu przed wyjazdem trzeba odpocząć :D

Kasia L. pisze...

fajnie masz ;) Śliczne zdjęcia :* Powiem Ci, że jedno przypomina naszą polanę -> tzn. gdyby zamiast tulipanów były ziemniaki ;D

Bardzo ładnie wyszłaś i cieszę się, że pogoda dopisała :)